Gdzieś w tureckim interiorze |
Nasza przygoda w Turcji nie zaczęła się najlepiej. Już pierwszej nocy zostaliśmy okradzeni o czym pisałem nieco szerzej tutaj. Mimo pewnych strat i podłamanego morale ruszyliśmy dalej aby dać Turcji szanse na rehabilitacje. Po skierowaniu się na południe, turecki interior coraz bardziej mi się podobał. Olbrzymie, puste przestrzenie powodowały, że szukanie miejsca na namiot było czystą i krótką formalnością.
To już spory kawałek od domu :) Brawo :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie tak daleko :)
UsuńDaleko daleko :)
OdpowiedzUsuń