6.11.2013

Pierwsze spotkania

Wspólne zdjęcie z szefem agro-serwisu
Przez pierwsze dni nie bardzo mieliśmy możliwość i czas do nawiązywania nowych znajomości. No chyba, że na stacjach benzynowych. Po rewelacyjnym porannym manewrze gdzieś w bułgarskim polu, mój motocykl potrzebował małej pomocy. Znaleźliśmy ją już kilkanaście kilometrów dalej w niedużej wiosce. Jak się okazało w tamtejszym serwisie maszyn rolniczych pracowało dwóch gości, którzy również byli motocyklistami należącymi do lokalnego klubu. Tym sposobem warsztat był do naszej dyspozycji, a i pomocna dłoń się znalazła. 
Trampek w pit stopie

3 komentarze:

  1. Tomek a jakieś filmiki to macie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, że mamy :) Tylko trzeba je obrobić, bo jest tego sporo a mi brakuje sprzętu do tego :/

      Usuń