Począwszy od Niemirowa, Bug towarzyszył mi przez długi czas. Starałem się zresztą trzymać go jak najbliżej. A, że przez kilkaset kilometrów stanowi rzekę graniczną z Białorusią i Ukrainą, większość czasu znajdowałem się w pasie granicznym. To oczywiście oznaczało bliskie spotkania ze Strażą Graniczną. Na szczęście przebiegały one w pozytywnej atmosferze.
Bug jest piątą co do wielkości rzeką w Polsce. Tylko, że w momencie, kiedy tam przebywałem, ledwo się snuł, bardzo sennym rytmem. Brak opadów zrobił swoje. W korycie rzeki pełno było piaszczystych łach. Na odcinku Niemirów - Mielnik z dwóch promów, z powodu niskiego stanu wody, kursował tylko jeden. W kilku miejscach pewnie dałoby się przejść na drugi brzeg.
Okolice Bugu są w większości niezamieszkane i niezabudowane (na odcinku, którym jechałem). Można więc sobie śledzić koryto rzeki, zniknąć z pola widzenia na jakiś czas, trafiając jedynie na wędkarzy czy wspomnianą SG. Penetrując te tereny trafimy na wiele urokliwych zakątków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz